Pozdrawiam wszystkich z Dubrovnika, jednego z najpiękniejszych miast Chorwacji! Obecnie przebywam na szkoleniu w ramach programu Erasmus+, które jest podzielone na dwie części, a pierwszą realizuję właśnie tutaj w Dubrovniku. To nie jest mój pierwszy pobyt w Chorwacji i bardzo się cieszę, że mogę obserwować zmiany, które się tu dzieją na przestrzeni lat. Na początku zauważyłam zmiany w komunikacji.
Z osobami starszymi oraz w mniejszych miejscowościach można porozumieć się po polsku. Młodsi Chorwaci najczęściej mówią tylko cztery slowa: Proszę, Dziekuję, Lewandowski oraz jedno którego nie napiszę :) Wcześniej bez problemu rozumiano i chętnie porozumiewano się w naszym języku. Muszę powiedzieć, iż poziom języka angielskiego w Dubrovniku jest bardzo wysoki. W zasadzie nie spotkałam nikogo, kto by w sklepie, w piekarni, restauracji, w autobusie czy w muzeum nie mówi po angielsku. Wpływ na to ma szkoła, gdyż uczniowie od pierwszych klas szkoły podstawowej uczą się tego języka po 6 godzin w tygodniu. Na ulicach można spotkać setki turystów z różnych stron świata odwiedzających to miasto. Nawet temperatura 40 stopni nie zniechęca do przyjazdu. Przyciąga architektura obrazująca historię kraju. Znalazlam także wystawę prac Banks-ego oraz Salvadora Dali.
Wspomnieć muszę i o jedzeniu, które jest wyśmienite! Soczyste, slodkie owoce, regionalne przetwory, owoce morza no i prosciutto, jak i bardziej wyszukane dania również. W tym kraju jest duża kultura picia kawy, która jest wyśmienita. Dokładajac do tego zapożyczony burek ( Serbia) lub crossanty (Francja) w piekarni na ulicy Pera Bakiĉa dają siłę na zajęciach i uspokajają. Do szkoly dojeżdżam autobusem miejskim, kierowcy chorwaccy mogą podać sobie rękę z włoskimi - temperament i emocje nie do opisania.
Korzystając z wizyty w tym rejonie nie można pominąć przepięknych plaż. Czysta i ciepła 25 stopni woda nie tylko zachęca by pływać, nurkować, łowić ( bardzo trudno przez kamieniste plaże i fale) to również zwiedzać od strony morskiej Dubrovnik. Jednak najistotniejsze, to po co przyjechałam, to zajęcia z języka angielskiego. Opiekun grupy Dario, rodowity Chorwat, w bardzo ciekawy, merytoryczny, ale i nowatorski sposób prowadzi zajęcia. Tak, iż grupa w której jestem z Włoszkami, Francuzami i Polkami wspólnie przez tydzień wspólpracuje i komunikuje się ze sobą bardzo dobrze.
Dubrovnik jest magiczny za dnia jak i wieczorem. Niestety żadne zdjecia tego nie oddają, a do tego za każdym razem można znaleźć nowe miejsca, a znane wciaż zachwycają.
Od poniedzialku ruszam do Splitu, na drugą cześć kursu i już jestem ciekawa, jak będzie.
See you
Kinga Kowalska