Dzisiaj odbył się w naszej szkole OTWARTY KONKURS ORTOGRAFICZNY. Z zawiłościami polskiej ortografii zmierzyli się zarówno uczniowie jak i dorośli. Wszystkim uczestnikom dziękujemy za wzięcie udziału w konkursie, a zwycięzcom GRATULUJEMY!
Jednocześnie przypominamy, że laureaci konkursu (od 1. do 3. miejsca) zakwalifikowali się do Powiatowego Konkursu Ortograficznego, który odbędzie się 27 października br. w Osielsku.
Laureaci
kategoria- uczniowie klas IV-VI szkoły podstawowej
1. miejsce Milena Sikora (kl. VI)
2. miejsce Katarzyna Karbownik (kl. V a)
3. miejsce Martyna Stawicka (kl. VI)
kategoria-uczniowie klas I-III gimnazjum
1. miejsce Agata Lewandowska (kl. I)
2. miejsce Magdalena Bednarska (kl. II)
3. miejsce Alicja Kruczyńska (kl. II)
3. miejsce Bartłomiej Baca (kl. II)
kategoria - dorośli "matki"
1. miejsce Bożena Starobrat
2. miejsce Iwona Młynek
kategoria - dorośli
1. miejsce Stanisław Gajos
1. miejsce Łukasz Szempliński
2. miejsce Sergiusz Kaźmierski
3. miejsce Stanisław Buś
Poniżej publikujemy tekst dyktanda.
Czyhająca przygoda
Mamisynek Hipolit orzekł: „Dawnośmy nie byli na tak arcyciekawym wojażu”. Nasamprzód podążyliśmy krętą ścieżką, która wychodziła z bylekąd. Niezadługo ujrzeliśmy Golub-Dobrzyń. Lada chwila trzymaliśmy kołatkę i stukaliśmy w szaroniebieskosrebrzystą bramę zamku. Najniegrzeczniejszy chłopiec czmychnął do hangaru i przymierzył haubicę. Nasz druh nie taił, że nie jest to błahe zachowanie i zarządził karę. Krzyknął: „Dlaboga! Co on robi?!” i zażądał, jakby od niechcenia, sześćdziesięciu przysiadów dla tego niby-artysty.
Ruszyliśmy naprzód ulicą Dwóch Mieczy, która przypominała mi Złotą Uliczkę w Czechach, a Honoracie ulicę Droga na Olczę. Żaneta zażartowała, że są to Aleje Ujazdowskie, gdyż dostrzegła przedeń konia w uprzęży. Krzesimir, po nie najdłuższym wahaniu, żachnął się i wrzasnął, że wypowiedź koleżanki jest żenująca i ją hańbi.
Zanurzyliśmy się w nieproste korytarze zamku. Rycerz przewodnik, który był ubrany w nie najgrubszy trykotaż i żorżetę, przeczytał nam dokument Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego i ustępy z pseudotygodnika „Po Prostu” wystukane Arialem. Przemek, chłop na schwał, jednakże nie piszący ani nie czytający, nic nie kumał. Nie rozróżniał WOT-u od NOT-u, A-dur od b-moll ani Wielkiego Obłoku Magellana od komety Halleya.
Po czteroipółminutowej prelekcji zmierzaliśmy do celu. Obok przemknęła wycieczka z Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego oraz trzy przeurocze hażanki. Rach-ciach i byliśmy na wieży. Można rzec – przygoda ukończona.